Do jednego ze zdarzeń doszło w minioną niedzielę, 26 czerwca, po godzinie 17:00 w Piotrkowie Trybunalskim na sklepowym parkingu. Zaniepokojeni świadkowie, którzy wracali do swojego auta, w zaparkowanym bmw zauważyli śpiące dziecko. Okna pojazdu były zamknięte. Na szczęście, jak się okazało, drzwi auta nie były zamknięte na klucz, dzięki czemu świadek zdarzenia mógł je otworzyć. Na miejsce wezwano policję. "Dziewczynka była przytomna, choć bardzo spocona i przestraszona. Jeden z funkcjonariuszy zaopiekował się 6-latką, a w tym czasie drugi udał się do pobliskiego marketu, by odnaleźć rodziców, którzy jak się okazało, robili zakupy. Po chwili na miejsce przyjechał Zespół Ratownictwa Medycznego, który sprawdził stan zdrowia dziecka. Fakt pozostawienia dziecka w pojeździe rodzice tłumaczyli, tym, że córka spała" - opisuje st. asp. Izabela Gajewska z piotrkowskiej policji.
PRZECZYTAJ TEŻ: Łódzkie. Podczas kontroli zaproponował policjantom łapówkę. Może iść za kratki nawet na 10 lat
Natomiast dzień wcześniej (25 czerwca) policjanci interweniowali na jednym z parkingów przy ul. Piotrkowskiej w Sulejowie. Tam, w zamkniętym aucie, pozostawione zostały dwa psy. "O sytuacji zawiadomili świadkowie, którzy byli na miejscu. Wykorzystując lekko uchylone okno, jeden ze świadków otworzył pojazd, aby psy miały dostęp powietrza. Będący na miejscu policjanci, ustalili, że właściciele psów byli w pobliskim sklepie około 30 minut, a psy pozostawili w pojeździe" - podaje policjantka.
ZOBACZ: Maluszyn. 19-latek wskoczył do rzeki "na główkę", z wody wyciągnęli go znajomi. Nie czuł rąk ani nóg
62-latek oraz jego 44-letnia pasażerka nie potrafili wytłumaczyć powodu pozostawienia zwierząt. Za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierząt otrzymali mandat w wysokości 250 złotych.