Odkąd z finansowania GKS-u wycofał się główny sponsor, klub ledwo wiąże koniec z końcem. Pomimo kłopotów finansowych w klubie zapewniają, że bełchatowski zespół wystartuje w rundzie rewanżowej Fortuna 1.Ligi. Więcej o tym temacie pisaliśmy w TYM artykule.
Równie optymistyczne nastroje panowały na biegu – trzeba przyznać, że mobilizacja kibiców i sympatyków zgromadziła ludzi naprawdę bardzo różnych roczników. Obok fanów „Brunatnych”, którzy pamiętają początki klubu biegli ci, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z kibicowaniem!
Zanim uczestnicy ruszyli do biegu zrobiono pamiątkową fotografię. O godz. 16, uczestnicy wydarzenia ruszyli biegiem lub marszem w kierunku oddalonej o 1977 metrów mety usytuowanej na Placu Narutowicza.
- Wszystko przebiegało jak na "prawdziwym" biegu, więc dla części biegaczy-amatorów była to jeszcze bardziej wyjątkowa sytuacja. Czas nie był mierzony, ale pierwszy na mecie po upływie około 6 minut był obrońca GKS Bełchatów Krzysztof Wołkowicz, po którym przybiegł pomocnik Viktor Putin. Trzeci był jeden z naszych kibiców. Ostatni uczestnicy pojawili się po 20 minutach. Na wszystkich czekała gorąca zupa i herbata, które można było spożyć po odśpiewaniu hymnu – relacjonuje Michał Antczak, rzecznik klubu i dodaje: - W imieniu GKS "Bełchatów" S.A. serdecznie dziękujemy wszystkim za przybycie w to chłodne popołudnie, a specjalne wyrazy szacunku kierujemy do osób i instytucji, które pomogły w organizacji tego wyjątkowego wydarzenia!