Jak podała PAP, do awarii w Elektrowni Bełchatów doszło w wyniku zadziałania zabezpieczeń elektrycznych na stacji rozdzielczej w Rogowcu, należącej do Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Z powodu awaryjnego wyłączenia działać przestało 10 z 11 bloków energetycznych o łącznej mocy około 3900 MW - to mniej więcej tyle, ile zazwyczaj produkują dwie elektrownie. Jak poinformowano we wtorek przed godz. 8 w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej PGE GiEK, "w nocy nastąpiło uruchomienie 6 bloków energetycznych nr 3, 4, 5, 9, 10, 11. Bez zakłóceń energię elektryczną produkuje blok o najwyższej mocy, który podłączony jest do stacji Trębaczew".
Jak wyjaśnia energetyczny koncern, uruchomienie jednostek wytwórczych po tak nagłym odstawieniu to ogromne wyzwanie technologiczne dla specjalistów branżowych zatrudnionych w elektrowni.
Przyczyny awarii nie są jeszcze znane. Zespół inżynierów i specjalistów cały czas pracuje w elektrowni nad przywróceniem do działania wszystkich wyłączonych awaryjnie bloków energetycznych.
Jak zapewniła wcześniej rzeczniczka Polskich Sieci Elektroenergetycznych Beata Jarosz-Dziekanowska, krajowy system energetyczny pracuje stabilne. "Nie są przewidywane żadne braki. Jako operator systemu mamy rezerwę, która jest wymagana i możemy korzystać z importu awaryjnego" – zaznaczyła.