Pierwsza strażacka interwencja miała miejsce tuż przed godziną 18-tą. W miejscowości Chynów płonęły trawy.
- Po dojeździe do celu okazuje się, że pożar umiejscowiony jest w trudno dostępnym miejscu, gdzie nie można było dostać się pojazdami gaśniczymi. Nasi druhowie udają się kilkaset metrów do miejsca akcji z tłumicami i wraz z jednostką OSP Wadlew przystępują do działania – relacjonują przebieg akcji gaśniczej strażacy z OSP Drużbice.
Zanim druhowie zdążyli wrócić do swojej bazy, jednostka odebrała kolejne zgłoszenie – tym razem do pożaru budynku mieszkalnego w miejscowości Kobyłki. W akcji opanowania ognia w domku letniskowym zostały skierowane dwa zastępy z OSP Drużbice, a także ciężki zastęp i drabina z Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie.
- Pożar na szczęście zostaje szybko opanowany i ugaszony, dzięki czemu budynek nie zostaje w całości strawiony przez pożar.
Spłonęło około 50 m2 dachu na drewnianym domku letniskowym, nadpaleniu uległa również jedna ze ścian. Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał. Straty wstępnie oszacowano na około 10 tysięcy złotych, uratowane mienie wyceniono na 50 tysięcy złotych.
Prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelność przewodu kominowego.
Pracowity wieczór zakończyła interwencja tuż przed 23-cią. Tym razem po raz kolejny gaszono płonące trawy. Do pożaru doszło przy DW485 w miejscowości Brzezie.