8 grudnia przez paczkownię Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim podano dla osadzonego czajnik elektryczny. Niepozorny pakunek nie uśpił czujności piotrkowskich funkcjonariuszy, którzy dokładnie sprawdzili zawartość paczki.
- Czajnik, tak jak każdy przedmiot, został prześwietlony, a następnie dokładnie obejrzany przez funkcjonariuszy. Już samo prześwietlenie wzbudziło podejrzenia, więc postanowili paczkę otworzyć i rozebrać czajnik - mówi porucznik Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Piotrkowie.
CZYTAJ: Do aresztu trafiła miłosna korespondencja, a w niej? SERCE wypełnione MARIHUANĄ [ZDJĘCIA]
Rozebranie sprzętu AGD na „czynniki pierwsze” ujawniło inne urządzenie. Okazało się, że wewnątrz czajnika schowany jest mikrotelefon. Adresat przesyłki ukrył go przy grzałce. Do telefonu dołączona była karta sim oraz przewód do ładowania.
- Paczka została przez nas zabezpieczona, więc mikołajkowa przesyłka nie trafi do osadzonego – dodaje Jabłoński.