Jak opisuje policja, w minioną niedzielę (27 września) wieczorem na parkingu w Radomsku, na młodego obcokrajowca, trafił mężczyzna, który następnie kupił mu jedzenie, gorącą kawę, a także dał pieniądze na drobne zakupy i zaopiekował się nim do przyjazdu policji.
Przybyły na miejsce patrol ustalił, że jest to najprawdopodobniej obywatel Maroka, który nie zna języka polskiego i słabo mówi po angielsku. - Chłopiec nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Oświadczył, że do Polski przyjechał schowany pod naczepą samochodu ciężarowego, w którym schował się na terytorium Serbii. Podróż miała według niego trwać dwa dni. Ponieważ chłopiec był wychłodzony i uskarżał się na ból rąk i nóg, na miejsce wezwana została karetka pogotowia ratunkowego. Nastolatek został przewieziony do radomszczańskiego szpitala, gdzie lekarz ocenił jego stan zdrowia, uznając, że nie wymaga hospitalizacji - opisuje policja.
Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi, cudzoziemiec może mieć około 16 lat.
Policjanci w związku z podejrzeniem nielegalnego przekroczenia granicy wykonują czynności zmierzające do ustalenia tożsamości i obywatelstwa obcokrajowca. Ustalają również, w jaki sposób przekroczył granicę i gdzie zamierzał jechać.
Po wstępnych czynnościach chłopiec zostanie przekazany do placówki Straży Granicznej w Łodzi, gdzie będą wykonywane dalsze czynności z jego udziałem.