Przypomnijmy, niespełna pół roku temu grupa radnych PiS poinformowała na konferencji prasowej, że po analizie pokontrolnych protokołów łódzkiej RIO (sporządzonych w latach: 2013, 2016, 2018 i 2019) oraz ocenie bieżącej sytuacji finansowej gminy Bełchatów, zdecydowała się na zawiadomienie prokuratury o istnieniu uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Kamila Ładziaka. We wniosku grupy radnych były też zawarte nazwiska podległych wójtowi urzędników: skarbnika gminy Bełchatów oraz zastępcy skarbnika. 17 czerwca jeden z radnych, który pod zawiadomieniem się podpisał podkreślał:
- Uznaliśmy, że stojąc na straży prawa, chcemy jako członkowie PiS bardzo zaakcentować, że nie podoba nam się takie działanie i uznaliśmy, że to nie my jesteśmy od rozliczania poprzedniego wójta, tylko są od tego powołane w państwie organy – mówił na konferencji prasowej radny Piotr Kotas (wypowiedź z 17.06.2019 r.)
Samo zawiadomienie zostało przez grupę dziewięciu radnych złożone 14 czerwca do Prokuratury Krajowej w Warszawie. Kilka dni wcześniej swoje wątpliwości, formułując wniosek do Prokuratury Rejonowej w Bełchatowie, wyraziła też Regionalna Izba Obrachunkowa. Ten organ złożył z kolei zawiadomienie 3 czerwca.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim oba te zawiadomienia trafiły ostatecznie do jednego śledztwa i jest ono od 27 września przedmiotem pracy śledczych.
- Po wszczęciu postępowania z RIO, 12 lipca trafiło tożsame zawiadomienie od klubu radnych PiS, czyli oba postępowania zostały ze sobą połączone - wyjaśnia Witold Błaszczyk, Prokurator Prokuratury Okręgowej Postępowanie i dodaje: - Jest to postępowanie w sprawie, czyli nikomu nie ogłoszono postanowienia przedstawienia zarzutów. Jest ono prowadzone przez wydział I śledczy prokuratury okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim i dotyczy czasookresu za lata 2013 – 2019.
Jak podkreślił Błaszczyk postępowanie bada nieprawidłowości w gospodarce finansowej gminy Bełchatów i dotyczy dwóch aspektów.
- W pierwszym zakresie postępowanie dotyczy poświadczenia nieprawdy w dokumentach przez funkcjonariuszy publicznych, czyli wójta gminy i skarbnika gminy co do rzeczywistej sytuacji finansowej gminy Bełchatów w dokumentach dotyczących 2018 roku. Drugi zakres, to przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, który działał na szkodę interesu publicznego poprzez zawarcie przez wójta gminy Bełchatów umów z pewnymi podmiotami gospodarczymi, w związku z realizacją zadań publicznych gminy Bełchatów, wskutek czego wydano bezprawnie z budżetu gminy kwotę 32 tysięcy złotych – informuje Witold Błaszczyk z piotrkowskiej prokuratury.
O tym jakie czynności prokuratura planuje czy też realizuje w związku z prowadzonym postępowaniem Błaszczyk powiedzieć nie może, tłumacząc to dobrem śledztwa. Wiadomo jednak, że śledczy już pojawili się w bełchatowskim Urzędzie Gminy.
- Służby śledcze już wystąpiły do nas o przekazanie bardzo dużego zakresu materiału sięgającego roku 2011 i 2012, które dotyczą polityki finansowej gminy – mówi Konrad Koc, wójt gminy Bełchatów.
Na ten moment o przebiegu śledztwa, które ruszyło nieco ponad miesiąc temu, niewiele wiemy i wszystko wskazuje na to, że szybkich wniosków nie ma się co spodziewać. Prokurator Witold Błaszczyk zaznaczył, że z pewnością „szybko ta sprawa się nie zakończy”.