Do zdarzenia doszło w niedzielę (19.09) około godziny 18:00. Do sklepu przy ul. Wyzwolenia w Piotrkowie Trybunalskim przyjechał autem pijany mężczyzna. Ekspedientka wyczuła od niego charakterystyczną woń alkoholu i podejrzewając, że jest pijany, odmówiła sprzedaży alkoholu. Widząc na monitoringu, że niezadowolony klient ponownie wsiada nietrzeźwy za kierownicę volvo poprosiła o pomoc przechodnia, który zabrał nieodpowiedzialnemu mężczyźnie kluczyki i zadzwonił na numer alarmowy 112. - Policjanci na miejscu zdarzenia zastali pracownicę sklepu i świadka, który udaremnił kierowcy dalszą jazdę, a przy volvo kucającego mężczyznę. Okazało się, że 36-latek ma blisko 4,5 promila alkoholu w organizmie. Piotrkowianin twierdził, że pił już dzień wcześniej "oblewając" zakup samochodu, a dzisiaj po domowej awanturze postanowił dokupić alkohol, by odreagować stres - podaje policja.
Gdyby tego było mało, mężczyzna widząc, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia, podczas legitymowania w policyjnym radiowozie wcisnął w kieszeń jednemu z funkcjonariuszy 150 złotych, licząc na odstąpienie od wykonywanych czynności służbowych - opisuje Komenda Miejska Policji w Piotrkowie Trybunalskim. - Złożył także propozycję wręczenia funkcjonariuszom 3 tysięcy złotych, które miał w domu. Reakcja na taką "propozycję" mogła być tylko jedna. 36-latek został zatrzymany, po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości - informuje Dagmara Mościcka z tamtejszej komendy policji.
Polecany artykuł:
Policjanci ustalili, że mężczyzna już wcześniej był skazany prawomocnym wyrokiem za jazdę po pijanemu. W związku z tym zagrożenie karą wzrasta do 5 lat pozbawienia wolności. Zostanie również przesłuchany przez prokuratora w związku z wręczeniem i obietnicą korzyści majątkowej policjantom namawiając ich do naruszenia przepisów prawa. Za takie przestępstwo grozi kara do 10 lat więzienia.