Do zdarzenia doszło na wieczornej mszy świętej. Nabożeństwo przebiegało bez zakłóceń do momentu przyjęcia Komunii Świętej. Kiedy księża udzielali jej wiernym, jednemu z duchownych rzucił się w oczy 13-latek, który najpierw komunikant przyjął, po czym wypluł go w dłoń i schował do kieszeni. Reakcja była natychmiastowa.
- Staraliśmy się wyjaśnić tę sytuację, ale było to trudne. Zapytaliśmy, kiedy 13-latek przystępował do spowiedzi. Gdy powiedział, że nie pamięta, zapytaliśmy, po co przyjmował hostię? - relacjonował jeden z księży. Wezwano policję, gdyż zdaniem duchownych "istniała realna groźba znieważenia hostii". - 13-latek przy policji tłumaczył, że bolał go ząb i dlatego wypluł Pana Jezusa i schował do kieszeni - mówi kapłan. Więcej o całej sprawie przeczytasz w artykule "Policja interweniowała w trakcie mszy! Czy w bełchatowskim kościele doszło do profanacji?".
- Czy to się nie nadaje na sprawę karną? Jakim prawem księża szarpali chłopca? Czy wyjęcie hostii z ust jest wykroczeniem lub przestępstwem? K***a, jakby tak moje dziecko potraktowali, to bym nie odpuściła - pisze jedna z internautek. - Robią cyrk z państwa! Szkoda dzieci! - dodaje inny oburzony twitterowicz. - To jakiś zakład dla obłąkanych - reaguje prześmiewczo kolejna osoba. Podobnych komentarzy w mediach społecznościowych znaleźć można na pęczki.
Nastolatek miał trzykrotnie rzucić się do ucieczki i podawać fałszywe dane osobowe. Ostatecznie hostia została przez chłopaka spożyta. Jak skończy się ta sprawa? Policja nie informuje, jakie kroki podjęto w związku z interwencją. Do kościoła po 13-latka przyjechali rodzice i dalsze czynności były prowadzone w ich obecności.
Profanacja jest regulowana w kodeksie karnym i kanonicznym, jednak w tym przypadku do niej de facto nie doszło. Więcej o całym zajściu i stanowisku kurii przeczytasz w artykule.
Co sądzicie o zachowaniu chłopca i reakcji duchownych? Czekamy na Wasze opinie w sekcji komentarzy pod postem na stronie Bełchatów - Eska Info na Facebooku.