8 grudnia 2017 roku w budynku w centrum Bełchatowa, u zbiegu ulic Czaplinieckiej i Lipowej pięć osób zatruło się tlenkiem węgla. Mimo szybkiej i licznej interwencji służb nie udało się uratować jednej z ofiar – blisko 40-letniej kobiety.
Jeszcze podczas akcji w grudniową noc 2017, strażacy podkreślali, że ofiary zatrucia nie do końca zdawały sobie sprawę z tego, co się dzieje w budynku, w którym przebywały. Karetkę wezwano z powodu złego samopoczucia jednej z przebywających tam osób, podejrzewano, że może mieć atak epilepsji. Interwencja straży pożarnej szybko określiła realną przyczynę wypadku – to wadliwa instalacja kotła centralnego ogrzewania i instalacji odprowadzającej spaliny była przyczyną tragedii.
Polecany artykuł:
W listopadzie 2018 bełchatowska Prokuratura Rejonowa sformułowała akt oskarżenia przeciwko dwóm osobom. Za nieumyślne spowodowanie bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia ludzi jest oskarżona właścicielka budynku. Zdaniem śledczych kobieta dopuściła się zaniechania okresowych przeglądów instalacji gazowanej oraz kominowej. Kobieta nie zgadza się z zarzutami i nie poczuwa się do odpowiedzialności. Drugiej z oskarżonych – wynajmującej nieruchomość – postawiono zarzut czerpania korzyści z cudzego nierządu. W tym przypadku „menedżerka” agencji towarzyskiej przyznała się do zarzucanych jej czynów i postanowiła dobrowolnie poddać się karze.
Proces ma ruszyć jeszcze w październiku.