Rodzice 8-letniej Hani spod Piotrkowa usłyszeli śmiertelną diagnozę
Lekarze w Polsce dają małej Hani ze Szczepanowic pod Piotrkowem Trybunalskim tylko kilka miesięcy życia. Dziewczynka skończyła 8 lat i rozpoczęła naukę w II klasie szkoły podstawowej, ale niedawno zaczęła mieć problemy ze wzrokiem i utrzymaniem równowagi. Po wizycie u okulisty i neurologa dziewczynka otrzymała skierowanie na pilne badanie rezonansem magnetycznym, które ujawniło, że w jej głowie pojawił się guz. Zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy mózgu, którego nie można w dodatku wyleczyć operacyjnie. - Nie wiedziałam wcześniej, że człowiek jest w stanie wyprodukować tyle łez… Wciąż nie możemy w to uwierzyć… Nasza Hania, nasza córeczka i taka choroba… - pisze mama Hani na Siepomaga.pl.
Tata 8-latki sam pomaga innym ludziom jako strażak ochotnik
Tata Hani jest strażakiem ochotnikiem w OSP Gorzkowice, który sam pomagał innym, a teraz liczy, że dobro do niego wróci - podaje Epiotrkow.pl. Z tego względu razem z mamą dziewczynki postanowili leczyć swoją córeczkę za granicą. Jak sami informują, w walce z tego typu nowotworami specjalizują się kliniki w Zurychu i Heidelbergu, gdzie jak najszybciej trzeba wysłać wyniki badań 8-latki. Już teraz wiadomo, że pierwsze koszty, jakie trzeba będzie ponieść, to kilkaset tysięcy złotych. Niestety, ale czas bardzo szybko ucieka, bo kwesta na dziewczynkę dobiega końca pod koniec stycznia - można ją znaleźć TUTAJ.
- Nie sądziliśmy, że przyjdzie w naszym życiu taki moment bezsilności i strachu o życie dziecka… Prosimy więc Was o pomoc, byśmy mogli wspólnie ratować życie naszej córeczki! Dla świata Hania jest tylko małą cząstką. Dla nas jednak to cały świat Prosimy, otoczcie naszą rodzinę gorliwą modlitwą… Dziękujemy za każdy dar serca - piszą rodzice Hani na Siepomaga.pl.