Dbałość o zdrowy styl życia oraz poprawa swojej sylwetki i kondycji, to jedne z najczęściej stawianych sobie noworocznych postanowień. Przysłowiowy „kaloryfer” na brzuchu marzy się zarówno paniom jak i panom. Wchodząc wraz z nowym rokiem na siłownie i do klubów fitness najczęściej myślimy już na kilka miesięcy do przodu i przyobiecujemy sobie, że na wakacje nasze ciało będzie idealnie wysportowane. Natomiast jak podkreśla instruktorka fitnessu Weronika Olczak:
- Nie robimy sylwetki na lato, tylko na lata. Podkreślam to zawsze, by budować swoje ciało powoli, systematycznie.
Polecany artykuł:
A jak się okazuje z tą systematycznością bywa największy kłopot. Według statystyk jedynie co 20. osoba, która wyznacza sobie noworoczne cele, w stu procentach dotrzymuje postanowień. Widać to także na siłowniach. W styczniu jest tłok, w lutym, najwyżej w marcu na siłowniach można spotkać praktycznie samych stałych bywalców.
Dlaczego tak wielu z nas, tak szybko się poddaje? Być może kluczem są: zbyt wygórowane oczekiwania i wymagania, jakie przed sobą stawiamy. Psychologowie i trenerzy radzą, byśmy nie porywali się z przysłowiową motyką na księżyc i to dotyczy wszystkich naszych noworocznych przyrzeczeń.
Określmy umiejętnie nasze osobiste możliwości, w przypadku klubów fitness skorzystajmy z fachowych porad trenerów i instruktorów i dobierzmy swój noworoczny trening tak, by był przyjemnością, by stał się zdrowym nawykiem.W takim przypadku o sukces będzie zdecydowanie łatwiej.