Z końcem listopada osiem związków zawodowych w kopalni wystosowało list do Jacka Sasina, świeżo powołanego Ministra Aktywów Państwowych, któremu podległe są państwowe spółki, do których mi.n.: należą te z grupy PGE. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
W dniu górniczego święta światło dzienne ujrzało kolejne pismo, którego adresatem tym razem jest Prezydent Andrzej Duda. Związki zawodowe w imieniu własnym i kibiców GKS-u proszą głowę państwa o podjęcie mediacji z PGE S.A w sprawie zapewnienia bełchatowskiemu klubowi dalszego finansowania.
Związkowcy informują w swoim liście o obecnej sytuacji klubu i przytaczają ostatnie miesiące stagnacji ze strony spółki.
- Od czerwca 2019 r. (zakończonego sukcesem sportowym i awansem drużyny do wyższej klasy rozgrywek) PGE SA nie była w stanie podjąć ostatecznej decyzji odnośnie dalszego finansowania klubu. Do czasu Pana wizyty w Bełchatowie (23 listopada) nikt z władz PGE nie był w stanie wyjaśnić, co dzieje się wokół GKS-u Bełchatów. Dopiero kilka godzin przed Pana przyjazdem do Bełchatowa ukazał się oficjalny komunikat PGE SA informujący o zaprzestaniu współpracy – piszą w swojej korespondencji związkowcy.
Zadaniem związkowców 5-miesięczna bierność i brak jakiejkolwiek informacji to „totalne lekceważenie i prowokacja”
- Klubowi z ponad czterdziestoletnią historią istnienia grozi w tej chwili upadłość. Czy PGE SA, która sponsoruje drużyny z Mielca, Kielc, Stargardu i wiele innych nie może sponsorować drużyny piłkarskiej ze stolicy energetycznej Polski? - pytają retorycznie związkowcy w liście do Andrzeja Dudy.
Dokument zakończony jest zdaniem "Z wyrazami szacunku, w oczekiwaniu na efekty Pańskiego wsparcia". Trudno jednoznacznie stwierdzić, jakie działania może podjąć głowa państwa, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że Andrzej Duda o kłopotach „Brunatnych” wiedzieć może. Podczas jego ostatniej wizyty w Bełchatowie, kiedy to gościł na Karczmie Piwnej grupa kibiców GKS-u Bełchatów głośno i wyraźnie zamanifestowała swoją obecność pod oknami auli, w której trwała impreza.