W poniedziałek, 10 sierpnia wieluński sanepid podał informację o aktualnym stanie epidemiologicznym w powiecie. Z najnowszych danych wynika, że w tej części Łódzkiego z koronawirusem zakażonych jest 177 osób. 170 pacjentów przebywa w izolacji w warunkach domowych oraz w zorganizowanych miejscach kwarantanny, a pozostałych siedmiu chorych jest hospitalizowanych. Od początku epidemii COVID-19 stwierdzono u 443 mieszkańców wieluńskiego, 8 osób zmarło, 258 wyzdrowiało.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koronawirus: „on dotknie prawie każdą rodzinę, prawie każdego z nas”. Specjalista nie ma wątpliwości!
Spis treści
- Skąd taka liczba chorych?
- "Strefa czerwona" – mieszkańcy nie widzą sensu
- Dramat weselników, niepokoje firm pogrzebowych
Skąd taka liczba chorych?
W ostatnich tygodniach liczba wykrytych zakażeń koronawirusem w regionie wieluńskim rosła w szybkim tempie. Pod koniec lipca duże ognisko choroby wykryto bowiem w jednej z wieluńskich fabryk. Chodzi o Wielton - zakład produkujący naczepy samochodowe, zatrudniający około 1700 osób. Spośród aktualnie zakażonych, wciągniętych na rejestry sanepidu w Wieluniu, mniej więcej co trzeci jest pracownikiem tej firmy. Od początku epidemii firma zleciła na własny koszt wykonanie pół tysiąca testów na obecność koronawirusa. W miniony weekend ruszyła akcja przesiewowych testów wśród załogi Wieltonu. Jak poinformował starosta wieluński Marek Kieler, spośród 322 przebadanych w sobotę (8 sierpnia) pracowników 13 miało wynik pozytywny.
- Ostatnio zbadano blisko 1200 pracowników Wieltonu. Badania przeprowadzono w trzech transzach, na początku tygodnia spodziewamy się pierwszych wyników. Myślę, że wtedy liczba przypadków SARS–CoV-2 u nas wzrośnie - podkreślił dla PAP Paweł Okrasa, burmistrz Wielunia.
"Strefa czerwona" – mieszkańcy nie widzą sensu
Od soboty, 8 sierpnia powiat wieluński został wciągnięty na listę dziewięciu powiatów z tzw „strefy czerwonej”. To jedyny powiat w Łódzkim, do którego wróciły najbardziej restrykcyjne przepisy sanitarne obowiązujące na początku epidemii koronawirusa.
- Mieszkańcy Wielunia podporządkowali się rygorom sanitarnym, po objęciu powiatu tzw. strefą czerwoną w związku z epidemią koronawirusa, ale nie rozumieją sensu przywrócenia obostrzeń - powiedział w poniedziałek PAP burmistrz Wielunia Paweł Okrasa. -W sobotę byłem na spacerze w parku, rozmawiałem z wieloma mieszkańcami miasta i powiatu. Większość ludzi nie rozumie, dlaczego ma nosić maseczki w takim upale, dlaczego nie można zorganizować dużych wesel i uroczystości rodzinnych, sportowych i innych imprez masowych - dodaje burmistrz Wielunia.
W powiecie wieluńskim żyje ponad 76 tysięcy mieszkańców. To region Łódzkiego najbardziej wysunięty na południowy zachód i zdaniem burmistrza właśnie to położenie i granica z województwami: śląskim i opolskim jest wyjątkowo niekorzystna.
- Mamy złe położenie geograficzne – tak mówią ludzie - relacjonował burmistrz, odnosząc się do sąsiedztwa z województwem śląskim, w którym jest najwięcej w Polsce zakażeń koronawirusem.
Dramat weselników, niepokoje firm pogrzebowych
Wprowadzenie przepisów z dnia na dzień, zdewastowało organizację nie tylko przedsięwzięć o charakterze sportowym czy kulturalnym, ale także rodzinnych imprez. Największy dramat przezywają przyszli nowożeńcy.
- Niektórzy już raz przekładali przyjęcie po wybuchu epidemii, czekali kilka miesięcy i teraz znów wszystko bierze w łeb. Jedno małżeństwo zaczynało z pułapu 170 gości, potem zeszli do 130, a teraz chcą organizować dla 30 paru. Odwołali już zespół, zapewne zjedzą tylko obiad, ciasto i na tym się skończy, żeby innym nie było przykro. Nie muszę chyba tłumaczyć, że dla mnie to żaden interes, a ewentualnych rekompensatach jakoś nie słychać – mówi dla portalu wielun.naszemiasto.pl Andrzej Kamiński, właściciel ośrodka „Zacisze” w Konopnicy.
- Rozmawiałem z parą młodych, która przełożyła już wesele z wiosny. Pytali, co mają zrobić, bo zaprosili 140 osób, a przepisy dopuszczają teraz tylko 50 weselników - relacjonował burmistrz.
Samorządowiec podkreśla, że branża postawiona przez reżim „czerwonej strefy” stanęła przed przysłowiową ścianą. Zaczęły się poszukiwania alternatyw, które pozwolą przepisy obejść.
- Polak potrafi. Jeden z właścicieli lokalu gastronomicznego podobno mówił, że wynajmie łąkę, postawi namiot kilkaset metrów od granicy powiatu wieluńskiego i tam będzie robił imprezy na ponad 50 osób - powiedział PAP burmistrz.
Na drugim biegunie jak się okazuje stanęła branża… pogrzebowa.
- Jeden z przedsiębiorców pogrzebowych w mieście złożył wniosek o umorzenie podatku za drugi kwartał, ponieważ spadły mu obroty - przekazał PAP Paweł Okrasa.
Burmistrz Wielunia podkreślił, że statystycznie – pomimo epidemii – liczba zgonów w powiecie wieluńskim jest niższa niż w ubiegłym roku.
Oprócz powiatu wieluńskiego, w regionie łódzkim, restrykcjom poddano sąsiedni powiat wieruszowski – tu obowiązują przepisy tzw. strefy żółtej.