Do potężnej eksplozji jednorodzinnego domu we Włodzimierzowie doszło w minioną niedzielę, 15 listopada. Chwilę po 14.00 całą miejscowością wstrząsnął wybuch, który był słyszany nawet w najodleglejszej części Włodzimierzowa. Runął jednorodzinny, piętrowy dom, a pod gruzami zostały uwięzione trzy osoby – pan Jarosław, jego żona Agnieszka i ich najstarsza córka Aleksandra. Do akcji ratunkowej we Włodzimierzowie zostało skierowanych blisko 90 strażaków z Piotrkowa, ochotników z całej gminy Sulejów oraz z Grup Poszukiwawczo-Ratowniczych z Łodzi i Poznania. Działania ekip trwały do późnych godzin nocnych.
Mężczyzna w momencie eksplozji był w piwnicy, strażacy podkreślają, że to najprawdopodobniej uratowało mu to życie. Pan Jarosław był aż po szyję zasypany gruzem i wyposażeniem pomieszczenia, przez kilka długich godzin strażacy ratowali go z gruzowiska. Pani Aleksandra, która w momencie eksplozji przebywała na najwyższej kondygnacji domu, w łazience została znaleziona i uwolniona z gruzowiska najszybciej. Niestety życia jej 49-letniej mamy uratować się nie udało.
Obie ofiary – córka i jej tata przebywają w tej chwili w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. M. Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim. Pan Jarosław z poparzeniami II stopnia oraz urazami kończyn jest hospitalizowany na OIOMie, kobieta z objawami wstrząśnienia mózgu przebywa na chirurgii.
16 listopada, w poniedziałek na miejscu tragedii pracowała policja, prokurator i biegły, przeprowadzono oględziny budynku. Jak poinformowała nas Izabela Gajewska, oficer prasowy KMP w Piotrkowie wszystkie zgromadzone na miejscu materiały zostaną przekazane śledczym z prokuratury.
Ruszała zbiórka
Niezależnie od wyników tego śledztwa, pewnym jest jedno, rodzinie z Włodzimierzowa potrzebna będzie ogromna pomoc. Będą musieli na nowo odbudować nie tylko swój dom, ale i życie… Jeszcze zanim zakończyła się akcja ratunkowa służb, na portalu zrzutka.pl ruszyła zbiórka pieniędzy na rzecz rodziny, jej limit ustalono na 10 tys. złotych.
- Po wybuchu butli z gazem dziś popołudniu, zawalił się ich dom (…) Z tego miejsca proszę wszystkie osoby, które mogą pomóc, o wpłaty na zrzutkę zorganizowaną dla poszkodowanej rodziny. Może nie jest to wystarczająca kwota na pokrycie szkód, ale na pewno suma, która pozwoli jakoś zacząć.
Społeczność odpowiedziała bardzo przychylnie, wystarczyło zaledwie 12 godzin, by na koncie zbiórki było już 26 tysięcy złotych. W poniedziałek wieczorem kwota urosła jeszcze bardziej.
- Nie jestem w stanie wyrazić słowami tego co czuję patrząc na rosnącą sumę na "naszej" zrzutce -mamy ponad 70 tysięcy! Ta zrzutka jest nas wszystkich, wszystkich co do jednego, od każdego z Was z osobna do rodziny idzie nie tylko wsparcie finansowe, ale też znak, że nie zostali sami w tym złym czasie, że wokół nich jest ponad tysiąc osób i wspiera dobrymi myślami.
2 doby po tragedii, we wtorek 17 listopada na koncie zrzutka.pl dedykowanej rodzinie z Włodzimierzowa udało się zebrać pond 90 tysięcy! Kwota ciągle rośnie. Rodzinę można wesprzeć wpłacając datki TUTAJ.
W pomoc rodzinie zaangażowali się tez samorządowcy. Rodzinie udostępniono mieszkanie z zasobów Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. To dwa pokoje z kuchnią i łazienką, mieszkanie jest w pełni urządzone i wyposażone – to niezbędne, bo rodzina w wyniku wybuchu straciła wszystko.
CZYTAJ: Mówili, że są pracownikami spółdzielni. Później OKRADLI staruszkę z pieniędzy!
Pomoc zorganizował i zapowiedział także sulejowski magistrat. Na początek zaoferował wsparcie finansowe w wysokości 10 tysięcy złotych, ale jak podkreśla rzecznik urzędu to nie wszystko.
- Będziemy podejmować wszelkie możliwe działania związane zarówno z uprzątnięciem posesji jak i ewentualną odbudową zniszczonego domu. Najważniejsze, żeby poszkodowani jak najszybciej wrócili do zdrowia – mówi dla radia Łódź Kamil Budny.
Jeszcze w niedzielę rodzina otrzymała pomoc psychologiczną.