Do wypadku w elektrowni doszło ok godz. 9.00. 24-latek, pracownik firmy zewnętrznej wykonując prace w zasobniku węgla spadł z rusztowania, z wysokości około 30 metrów. Przeżył, bowiem upadek zamortyzowała warstwa węgla, znajdująca się na dnie zasobnika.
- Na miejsce wypadku przybyły odpowiednie służby. Mężczyznę wydobyto z zasobnika i przewieziono do szpitala. Był przytomny - mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Strażacy, którzy brali udział w akcji ratunkowej nie mają wątpliwości:
- Mężczyzna miał sporo szczęścia, że spadł na węgiel ze spadem i się usunął. To zamortyzowało upadek - powiedział rzecznik prasowy PSP w Bełchatowie kpt. Michał Wieczorek.
Na miejsce wypadku przybyli m.in. przedstawiciele zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, w tym Wojciech Dąbrowski – prezes zarządu, którzy otrzymali informację o tym zdarzeniu podczas spotkania ze związkami zawodowymi.
PRZECZYTAJ TAKŻE >>> Wiceprezes PGE: Koncesja dla Złoczewa na początku 2021 r. W spółce ruszyło referendum strajkowe
Na miejscu pracował zespoły: pogotowia, straży i policji, a akcja ratunkowa trwała kilka godzin.
- Działania nie były łatwe, bo dostęp do poszkodowanego był utrudniony. Do wyciągnięcia mężczyzny musiał być użyty specjalistyczny sprzęt - opisuje Michał Wieczorek.
24-latek ze złamaną nogą i podejrzeniem urazu kręgosłupa i narządów wewnętrznych został przetransportowany do szpitala w Bełchatowie.
- W oddziale powołana zostanie specjalna komisja, która zbada przyczyny zdarzenia – dodaje Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.