Nie od dziś wiadomo, że świąteczne przygotowania, to ogromna ilość przygotowywanych posiłków. Niestety często nie przejadanych przez naszych domowników i gości. Ciasta, sałatki, mięsa… przyznajmy z ręką na sercu, jak dużo tego ląduje w koszu. A nie musi! Schronisko Monar – Markot zachęca, by zapakować jedzenie i podzielić się nim z tymi, którzy na co dzień nie mogą liczyć na dostatek żywności.
- Patrząc po lodówkach widzę, ze tego jedzenia jest za dużo. Jeśli komukolwiek zostaje jedzenie i jest go nadmiar przyjmiemy każdy posiłek – mówi Michalina Rutkowska dyrektor Schroniska dla osób bezdomnych MONAR-MARKOT
Polecany artykuł:
Ważne, by jedzenie było świeże i zdatne do spożycia. Dobrze, jeśli darowaną żywność zapakujemy w jednorazowe pojemniki, które możemy zostawić w schronisku. Pracownicy schroniska czekają na żywność w dniach 25-29 grudnia, w godzinach od 8.00 do 21.00.
Jak podkreśla Michalina Rutkowska akcja z roku na rok przybiera na popularności i choć nikt statystyk nie robi, to pracownicy schroniska sami widzą pozytywną tendencję. Jeszcze kilka lat temu w Monarze z żywieniowymi paczkami pojawiały się pojedyncze osoby. W zeszłym roku posiłkiem podzieliło się już kilkudziesięciu bełchatowian.