W miniony weekend, 19 października dyżurny radomszczańskiej policji został poinformowany o kradzieży samochodu w Gomunicach. Po przyjęciu zawiadomienia o przestępstwie około godz. 10:00 przypadkowy grzybiarz powiadomił, że w lesie w okolicach miejscowości Fryszerki stoi spalony samochód i tli się jeszcze ściółka leśna. Okazało się, że jest to skradziony w nocy fiat.
- Z dokonanych ustaleń wynika, że 20-letni mieszkaniec gm. Gomunice wraz z 22-letnim kolegą z gm. Ładzice zabrali pojazd, po czym przez kilka godzin jeździli nim po okolicy, spożywając jednocześnie alkohol. Okazało się, że 20-latek posiada zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, za co również odpowie przed sądem. Usłyszy też zarzut kierowania pojazdem będąc pod wpływem alkoholu – informuje policja w Radomsku.
Polecany artykuł:
Sprawcy po nocnych wojażach, a przed podpaleniem auta zdecydowali się ukraść z niego radio. Ze sprzedażą poszło im gładko. Radio odzyskano, a ustalonemu nabywcy zostanie przedstawiony zarzut paserstwa.
Na tym jednak nie koniec kłopotów 20-latka, okazało się, że na swoim sumieniu ma o wiele więcej…
- Policjanci udowodnili także 20-latkowi, że na przełomie sierpnia i września 2019 roku na terenie gminy Kamieńsk kradł metalowe zabezpieczenia studzienek kanalizacyjnych. Ponadto mężczyźnie zostały również postawione zarzuty kradzieży paliwa - dodają policjanci.
Okazało się bowiem, że 20-latek w sierpniu tego roku na jednej ze stacji paliw w Radomsku zatankował samochód i odjechał bez płacenia.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na przedstawienie podejrzanym zarzutów zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.