O dramatycznym znalezisku za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała w weekend pani Paulina.
- Kolejny raz jakiś zwyrodnialec wyrzuca worki przy drodze koło szkoły na Janowie. Poprzednim razem były to wnętrzności zwierząt, tym razem młody pies który zamarzł. Jestem przekonana ,że to ktoś z okolicy, a worki jak i w jednym tak w drugim przypadku świadczą raczej o tym ,że ta osoba ma gospodarstwo – pisze internautka.
PRZECZYTAJ: GKS Bełchatów: Koronawirus w klubie. Pozytywny test u piłkarza! Co z drużyną i ligowym meczem?
W sieci zawrzało, internauci nie tylko zaczęli masowo udostępniać post ze zdjęciami z miejsca znaleziska, ale szeroko komentowali zachowanie osoby, która dopuściła się tak szokującego czynu.
- POTWORZE ! Bądź pewny, że ZŁO, które wyrządziłeś temu niewinnemu psu wróci do ciebie !
- Mam nadzieję,że tę ''ludzką'' kanalię spotka wszystko, co najgorsze....
- To są zwyrodnialcy przez duże Z. Mam nadzieję że ustalą kreaturę i dostanie najwyższą karę za tak bestialskie traktowanie zwierząt i wyrzucanie wnętrzności. Szkoda dla zwierząt i środowiska że taka kreatura się urodziła. Za samo niezabezpieczenie psa przed mrozem minimum 5 lat.
- Boże!!!!!!! Pies to anioł to miłość na czterech łapkach!!! Jak można?pytam jak można?!!!!
To tylko ułamek komentarzy, jakie można było znaleźć pod wpisem.
Autorka internetowego wpisu przypuszcza, że worki zostały wyrzucone przez "kogoś z okolicy". Pozostałe śmieci w tym miejscu wskazują też, że może być to właściciel gospodarstwa. Były tam bowiem m.in. papierowe worki i torby po paszy dla kur. Sprawą już zajmuje się bełchatowska policja, choć oficjalne zgłoszenie do mundurowych w tej sprawie nie wpłynęło. Funkcjonariusze rozpoczęli działanie na podstawie tego co zobaczyli w mediach społecznościowych.
CZYTAJ TAKŻE: Kleszczów: Mógł KOGOŚ ZABIĆ, ale w porę ZATRZYMALI GO PRZECHODNIE!
- Na ten moment do bełchatowskiej komendy nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie w związku z ta sytuacją, natomiast sprawa jest nam już znana i dzielnicowy z danego regionu będzie wyjaśniał okoliczności tej sytuacji, tak, by dążyć do ujawnienia i wykrycia sprawcy tego czynu – powiedziała nam Marta Płomińska z KPP w Bełchatowie.
Okoliczni mieszkańcy nie wykluczają, że będą się starać o zamontowanie leśnego monitoringu, który wyjaśni kto dopuszcza się tak bestialskich czynów.
PRZECZYTAJ: Bełchatów: Pijany 22-latek próbował uciekać przed policją. Co miał na sumieniu?