Ta tragedia rozegrała się w poniedziałek, 14 październik ok. godziny 11.20 w miejscowości Dolny Młyn (powiat świecki).
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 52-letni bydgoszczanin, kierujący ciężarowym dafem, podczas wymijania się z samochodem volvo, prawym bokiem pojazdu uderzył w drzewo. Części z uszkodzonej skrzyni ładunkowej spadły na osobówkę, a wbijając się przez jej przednią szybę spowodowały obrażenia ciała kierowcy. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 19-letni mieszkaniec powiatu żnińskiego - mówi podkom. Joanna Tarkowska z KPP w Świeciu.
Zobacz: Tragiczna śmierć 19-latka! Fragmenty naczepy spadły wprost na jego auto [ZDJĘCIA]
Jak informuje Gazeta Pomorska, samochodem podróżowała rówieśniczka Filipa i malutkie dziecko. To najprawdopodobniej jego dziewczyna i córeczka. Im na szczęście nic poważnego się nie stało.
19-latek był zapalonym motocyklistą. Jego przyjaciele nie mogą uwierzyć w to, co się stało. - Nie potrafię się pogodzić z tym, że Ciebie tu nie ma. Cały czas mam nadzieję, że to zły sen! - pisze na portalu społecznościowym bliska znajoma Filipa.
Przyjaciele chłopaka chcą go upamiętnić w wyjątkowy sposób. - Odprowadźmy go tak, jak na to zasłużył! Zróbmy to tak, żeby nas usłyszał - apelują.