W miniony piątek (8 grudnia) policjanci z bydgoskiego Błonia otrzymali zgłoszenie dotyczące rozboju, do którego doszło na cmentarzu przy ulicy Grunwaldzkiej w Bydgoszczy
Skierowani na miejsce policjanci zastali bydgoszczanina, który oświadczył, iż został napadnięty przez mężczyznę i towarzyszącą mu kobietę. Z jego relacji wynikało również, że wcześniej został przez niego zaczepiony w drodze do kantoru. Wówczas nieznajomi zaproponowali mu wspólne wypicie alkoholu.
- 24-latek nie podejrzewając złych intencji zgodził się, by mężczyzna towarzyszył mu przy wymianie gotówki. Po dokonaniu transakcji razem wrócili w rejon cmentarza i tam we troje pili posiadany przez kobietę alkohol. W pewnym momencie młody bydgoszczanin został zaatakowany i pobity, a po przewróceniu na ziemię, okradziony. Stracił portfel z zawartością dokumentów, kart płatniczych oraz gotówki. Kobieta uciekła z łupami, a napastnik dalej wyładowywał agresję na pokrzywdzonym. Ten w pewnym momencie zdołał się wyswobodzić i uciec. Chwilę później zawiadomił o tym fakcie policję - wyjaśnia rzecznik policji w Bydgoszczy.
Sprawą zajęli się kryminalni z Błonia, którzy uzyskali dokładne rysopisy sprawców. Jeszcze tego samego dnia efektem ich pracy było ustalenie personaliów napastników. Okazali się nimi 34-latek i jego o 4 lata starsza koleżanka. Zatrzymanie obojga było kwestią czasu.
W miniony poniedziałek (11 grudnia) zostali namierzeni przez policjantów z Błonia na dworcu kolejowym i tam zatrzymani. Oboje trafili do policyjnego aresztu, by w konsekwencji usłyszeć zarzuty rozboju.
Następnego dnia, na wniosek policjantów i prokuratora, sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na najbliższe trzy miesiące, a wobec jego wspólniczki zastosował dozór policji.
Za rozbój kodeks karny przewiduje karę do 15 lat pozbawienia wolności.