Wszystko zaczęło się od telefonu, który w środę (20.03.2024) około godziny 10.40 odebrał bydgoszczanin. Rozmówca, podający się za rzekomego policjanta z Warszawy, przekonywał go o konieczności zabezpieczenia zgromadzonych, na rachunku bankowym, pieniędzy.
- Podczas rozmowy telefonicznej poinformował pokrzywdzonego, że skontaktuje się z nim pracownik banku, który przeprowadzi całą procedurę zabezpieczenia zgromadzonych środków - mówi rzecznik bydgoskiej policji.
Zobacz: Strzały na bydgoskim osiedlu! Nie żyje 38-latek
29-latek nie podejrzewając, że jest to próba oszustwa odbierał kolejne połączania z różnych numerów. Rozmówcami za każdym razem mieli być pracownicy banku. Osoby te instruowały bydgoszczanina co ma zrobić. Ten obawiając się o swoje pieniądze poszedł do bankomatu i wypłacił 50 tysięcy złotych, a następnie w tym samym urządzeniu, po otrzymaniu kilkunastu kodów Blik, wpłacił te pieniądze, wykonując 13 różnych transakcji. To jednak dopiero połowa historii.
Bydgoszczanin przez cały czas był w kontakcie z rzekomymi pracownikami banku lub policjantem. Następnie jeden z nich poprosił o wypłatę z konta pozostałej kwoty. Były to ponad 42 tysiące złotych. Z nimi mężczyzna udał się do wpłatomatu i tym samym sposobem je wpłacił.
Cała ta sytuacja trwała około 7 godzin. Dopiero, gdy 29-latek wrócił około 18.00 do domu i opowiedział o tym rodzinie, zorientował się, że został oszukany