Tragiczna śmierć małego Kubusia
Kubuś z rodzicami mieszkał w Lubawie (warmińsko-mazurskie). Maluch miał raka, dlatego jego ojca nie zaskoczyła informacja o tym, że 3-latek wraz ze swoją mamą Katarzyna F. jedzie do Bydgoszczy, do Centrum Onkologii. Prawda była jednak zupełnie inna...
Katarzyna F. postanowiła wykorzystać chorobę dziecka po to, aby spotkać się z poznanym w sieci Danielem B (39 l.). Gdy przekroczyła próg jego mieszkania, Kubuś zaczął płakać. W związku z tym, matka zabrała chłopca i razem z kochankiem pojechali do hotelu. Tam przez dwa dni Kubuś dostawał relanium na uspokojenie.
Trzeciego dnia Katarzyna F. na chwilę wyszła z hotelowego pokoju. Gdy wróciła do niego, 3-latek był nieprzytomny. Lekarze w szpitalu przez kilka dni walczyli ożycie malucha. Ten niestety zmarł 30 sierpnia 2019 roku. Powodem śmierci był obrzęk mózgu.
Mieszkańcy Lubawy w szoku
- Szymek, tata Kuby, jest bardzo wyrozumiały i nigdy nie był o nią chorobliwie zazdrosny. Jak Kaśka mówiła mu, że chce wyjść z koleżankami, to nie miał nigdy nic przeciwko temu – mówi nam jedna z jej koleżanek kobiety.
Prokuratura matkę Kubusia i jej kochanka postawiła przed sądem. Chodziło o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Groziło im do 15 lat więzienia. W tej sprawie były dwie opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy oparł się na tej korzystnej dla oskarżonych. W tej opinii biegli dowodzili, że obrzęk mózgu powstał na wskutek nieleczonej cukrzycy i podanie środka na sen nie miało ze śmiercią Kubusia nic wspólnego. Z tym wyrokiem nie zgodziła się bydgoska prokuratura.
- Złożyliśmy apelację dwa lata temu i do teraz jeszcze Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie rozstrzygnął tej sprawy - mówi nam prokurator Dariusz Bebyn Prokurator Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz - Północ.