Wszystko zadziało się na bydgoskim Górzyskowie około godziny 12:20. Wówczas policyjni „wywiadowcy” z bydgoskiej komendy pełnili w tym rejonie służbę samochodem nieoznakowanym. Na moment przystanęli na ulicy Jaskółczej. Wówczas obok nich zatrzymał się seat ibiza, kierowany przez młodą kobietę.
Zobacz: Tajemnicze zaginięcie pięknej Natalii! 15-latka wyszła z domu i już nie wróciła
- Gdy pojazd ten zrównał się z autem policyjnym mężczyzna siedzący na fotelu pasażera dał znak, by otworzyć okno. Policjant kierowca to uczynił. Spore było jego zdziwienie, gdy usłyszał pytanie od kierującej „czy macie pożyczyć lufkę”? To oznaczało dla policjantów jedno. Osoby jadące seatem mogą mieć związek z narkotykami - wyjaśnia kom. Lidia Kowalska z KWP w Bydgoszczy.
Policjanci wysiedli z auta i przedstawili się okazując jednocześnie legitymacje służbowe. 18-latka i jej o rok starszy kolega zostali wylegitymowani. Chwilę później podejrzenia policjantów potwierdziły się. Kobieta miała przy sobie tzw. „działkę” suszu roślinnego. Przeprowadzone wstępne badanie narkotesterem wykazało, że jest to marihuana. Na tym jednak nie koniec.
Policjanci po raz kolejny wykorzystali nowe urządzenie i przeprowadzili na miejscu badanie na obecność narkotyków w ślinie. Wykazało ono, że kobieta prowadziła pojazd pod działaniem kokainy. Co do pasażera nie było żadnych uwag więc został zwolniony, natomiast kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie pobrano jej krew do badań. 18-latka straciła również prawo jazdy.
Młoda bydgoszczanka odpowie za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków oraz za ich posiadanie.