- Ilość ciosów była przerażająca. Na pewno Krzysztof S. trafi na obserwację psychiatryczną. On to wszystko planował. To straszna, mroczna sprawa – mówi nam jeden ze śledczych, który zna szczegóły sprawy.
Krzysztof S. (36 l.) mieszka w Dąbrówce. Jego dom stoi pośrodku krótkiej ulicy. Na końcu tej samej ulicy mieszkał Artur Ch.
- To super gość był. Miał kiedyś dziewczynę. Coś się nie ułożyło. Zostało dziecko, które było dla niego najważniejsze – mówi nam jego sąsiad.
Artur Ch. pracował, studiował, nie miał czasu na szukanie miłości. Ta przyszła do niego sama. Na urodzinach sąsiadki raz zatańczył z Mileną A. Po tym ona i on wiedzieli od razu, że są dla siebie stworzeni.
Nikt wtedy we wsi nie wiedział, że sąsiad Krzysztof S., którego Milena nie chciała, nieustannie podgląda Milen i nie może znieść tego, że ona spotyka się z innymi mężczyznami.
Najpierw Krzysztof S., zlecił pobicie Artura Ch. Potem wyrok na nim wykonał osobiście. Gdy ten wracał z urodzin od brata Mileny, zadał mu w szyję ponad 30 ciosów nożem.
Głowa Artura wisiała dosłownie na włosku.
W sobotę (9.05.2020) odbędzie się pogrzeb zabitego mężczyzny. Krzysztof S. przyznał się do zabójstwa. Sąd w Tucholi aresztował go na trzy miesiące.
PRZECZYTAJ: Zabójca Artura NAGRYWAŁ ofiarę już wcześniej? Psychopata spod Tucholi wszystko zaplanował