- Interwencja miała miejsce 14 maja. Zgłoszenie otrzymaliśmy od zatroskanych sąsiadów, którzy słyszeli ujadającego psa. Drzwi otworzyliśmy z pomocą ślusarza. W środku zastaliśmy psa, który musiał być zamknięty 2-3 dni. Nie był jednak w opłakanym stanie. Miał wodę i karmę. Kobieta, która wynajmowała mieszkanie, zostawiła czworonoga podczas przeprowadzki. Nie możemy jeszcze postawić jej zarzutów, bo ciągle jest przez nas poszukiwana – powiedział nam mł. asp. Piotr Duziak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Kim jest właścicielka mieszańca?
Okazuje się, że matka dwójki nieletnich dzieci nie pierwszy raz próbowała pozbyć się psa.
- Rozmawialiśmy z sąsiadami tej pani, którzy powiedzieli nam, że kobieta już kilkukrotnie zostawiała psa w parkach, w lesie, ale ten zawsze wracał pod blok. Był wyjątkowo zżyty z rodziną. Twierdzą, że kobieta była bardzo rozrywkową osobą. Od kuratorki tej pani otrzymaliśmy natomiast informacje, że była ona kilkukrotnie karana za różne przestępstwa, ale miała otrzymać zapewnienie od właścicielki czworonoga, że ten miał mieć zapewnione miejsce w schronisku – mówi Mateusz Nesterok, prezes Inicjatywy Ochrony Zwierząt i Przyrody w Bydgoszczy.
Policja twierdzi, że już 16 maja wszczęto dochodzenie przeciwko właścicielce psa o przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem. Grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności.
Pracownicy Inicjatywy Ochrony Zwierząt i Przyrody w Bydgoszczy jeszcze nie widzieli znalezionego psa, ale zapewniają, że jest w dobrym stanie i przebywa w schronisku dla zwierząt.