Czarny śmierdzący dym wylatujący z kominów wiejskich domów, to ciągle powszechny widok w Polsce. Nikt nie wie, ile węgiel będzie kosztował jesienią, przed sezonem grzewczym, skąd on będzie pochodził i jakiej będzie jakości.
Ewa (28 l.) buduje dom pod Bydgoszczą. Budowę mogła rozpocząć na działce, którą dostała od rodziców. Kobieta od samego początku nie chciała, aby z jej komina leciał czarny dym. Na pewno zamontuje w swoim gniazdku domowym pompę ciepła i panele fotowoltaiczne. Myśli o magazynie energii, do której miałby trafiać nadmiar prądu wyprodukowany przez ekologiczne źródło.
- Jest tyle pomp ciepła, że ja nie wiem, którą wybrać. Podobno najlepsze są japońskie. Szwedzkie też są dobre. Od tych informacji boli mnie głowa - wyznaje bez ogródek. Kobieta wie, że pompę ciepła wybiera praktycznie na zawsze.
Dla niej mamy dwie informację: dobrą i zła informację. Dobra jest taka, że może ubiegać się o dotacje przyznawaną w ramach programu "Moje Ciepło:. W ramach tego programu otrzyma maksymalnie 21 tys. zł.
Zła informacja jest taka, że nie może ubiegać się o dotację z programu "Czyste Powietrze". W ramach tego programu dla osób z ponad przeciętnymi dochodami najmniejsza dotacja wynosi 66 tys zł. Najwyższa kwota dotacji w ramach programu "Czyste Powietrze" to aż 135 tys. zł.
Ci, którzy mają w swoich domach stare piece węglowe nie muszą myśleć o tym, że mają lepiej niż ci, którzy stawiają nowe domy i mogą brać te pieniądze i o nic nie pytać. Jak teraz wezmą te pieniądze to jesienią z ich kominów nie poleci czarny śmierdzący dym.Nie muszą się przejmować czy będą umieli wypełnić wniosek o dotację.
- To firmy specjalizujące się w montowaniu pomp ciepła pomagają wypełnić wniosek o dotacje w ramach programu "Czyste Powietrze". Taka osoba nie musi się martwić tym, ile będzie musiała dołożyć do pompy, ponieważ dotacja wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów związanych z zakupem dobrej jakości pompy i jej montażem - mówi nam Andrzej Litkowski z firmy Virtus Sun