Wszystko za sprawą bezmyślnego projektu i równie kuriozalnego wykonania chodnika. Na szczycie ulicy Szubińskiej chodnik rozpoczyna się schodami. Wysokimi, szerokimi, niestety bez zjazdów umożliwiających bezproblemowe pokonanie stopni.
- Nie chodzę tędy. To bariera nie do pokonania – tłumaczy reporterowi Eska Info Grażyna Rzęska, matka 24– letniej, niepełnosprawnej Marty.
- Ta strona ulicy stała się dla nas kompletnie niedostępna. Gdy budowano chodnik pytałam budowlańców o zjazdy. Zjazdów nie będzie. Nie ma ich w projekcie – usłyszałam.
Schody na chodniku to kłopot również dla matek z dziećmi w wózkach. Mają kilka stopni, co sprawia, że zniesienie wózka nie jest łatwe. Wiele kobiet rezygnuje. Co gorsza, chodnik po drugiej stronie ulicy jest równie nieprzyjazny. Schody mają tam zjazdy, ale są niesamowicie strome.
Bydgoscy drogowcy otrzymali już sygnał o kuriozalnym zejściu na chodnik. Obiecują zająć się sprawą. Ewentualne przeprojektowanie schodów oraz prace budowlane potrwają jednak kolejne tygodnie.
Rafał Frydrych - reporter Radia ESKA był na ulicy Szubińskiej. Zobaczcie przygotowany przez niego materiał wideo.