Codziennie pomagają osobom ze schizofrenią, a teraz sami potrzebują wsparcia. Fundacja „Przystań nadziei” pilnie szuka pieniędzy na swoje codzienne działania. Organizacja poprosiła prezydenta Bydgoszczy, Rafała Bruskiego o 20 tysięcy złotych, dzięki którym zapłacą rachunki i uda się prowadzić przystań przez kolejny rok.
>>>Wciąż dużo zachorowań na grypę w regionie. Od początku marca wykryto aż 30 tysięcy przypadków
- W obecnych czasach o pieniądze jest coraz trudniej, więc miasto to ostatnia deska ratunku - mówi Maria Linka, prezes Fundacji "Przystań Nadziei”. - Organizacji, które liczną na 1 proc. jest bardzo dużo. Te problemy z pozyskiwaniem pieniędzy wynikają po części z małej spektakularności problemu. Chorzy na schizofrenię nie są widoczni tak, jak inni potrzebujący - niewidomi, osoby z zespołem Downa czy niepełnosprawni - podkreśla.
Fundacja działa nie tylko na rzecz pomocy osobom chorym na schizofrenię, ale i uświadamiania społeczeństwa o tym problemie. Jak pokazują badania prowadzone wśród Polaków, pokazują, że mało kto rzeczywiście wie, co to za choroba i to na ogół prowadzi do odrzucenia.
- Fundacja to dla chorych i opiekunów drugi dom - mówi wolontariuszka Ewa Czarnocka-Prusakowska. - Klub pacjenta działa na ogólnej dobrowolności i dostępności. Każdy może przyjść i zasięgnąć porady - dodaje.
Interpelacje w imieniu fundacji złożyła radna, Grażyna Szabelska. Prezydent odpowie na pismo w ciągu dwóch tygodni.
Materiał przygotował reporter Radia ESKA, Robin Jesse:
Czytaj także: Ile w tym roku wydamy na Święta Wielkanocne? Na pewno więcej niż w zeszłym roku! [TO WIDEO]