- „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci” – te słowa Wisławy Szymborskiej są nam wszystkim bliskie, kiedy myślimy o Adamie i o wydarzeniach sprzed 19 lat. To właśnie wtedy, po ósmej Bydgoskiej Masie Krytycznej, grupa Masowiczów wracała z Myślęcinka. Nie było wówczas dróg rowerowych, dlatego rowerzyści jechali jezdnią. Na ulicy Gdańskiej w zamykającego grupę Adama Sztejkę uderzył samochód, prowadzony przez pijanego kierowcę. Współinicjator BMK został ciężko ranny, trafił do szpitala, ale nie odzyskał już przytomności i zmarł 8 września w wieku 25 lat - mówili podczas piątkowego przejazdu organizatorzy.
Biała Masa Krytyczna ma zachować pamięć o Adamie i zwrócić uwagę na inne śmiertelne wypadki, do których w Polsce dochodzi średnio co 2-3 dni.
O godz. 18:00 uczestnicy ruszyli w drogę ze Starego Rynku, skąd przejechali bydgoskimi ulicami, aby pokazać, że rowerzyści są w tym mieście i są równouprawnionymi uczestnikami ruchu drogowego. Bydgoska Masa Krytyczna zakończyła się minutą ciszy w Myślęcinku przy "białym rowerze" umiejscowionym w miejscu tragicznego wypadku Adama.