Wyjątkowy gest

Bydgoski ksiądz przerabia kaplicę na bar mleczny dla ubogich! Nie będzie w nim cen

2022-12-21 13:18

W domu Sławomira Bara było dziewięcioro dzieci. Wszyscy skończyli studia. On sam został misjonarzem. Jeden z jego braci jest księdzem, a siostra zakonnicą. Zakonnik, jest bardzo dobrze znany z Bydgoszczy z tego, że pomaga bezdomnym, a nie przyjmuje od nich samochody. W jego kościele codziennie gotuje się zupę dla 200-300 potrzebujących. 33 dorosłych mężczyzn mieszka razem z proboszczem i innymi księżmi pod jednym dachem. Teraz ksiądz Bar jedną z kaplic przerabia na bar mleczny. Nie będzie w nim cen.

Ksiądz Sławomir Bar przygotowuje bar mleczny dla potrzebujących

- Jestem zakonnikiem, a tutaj jest nasz dom zakonny. Proboszczem jest się kadencyjnym - jedna kadencja trwa 3 lata. Proboszczem w moim zakonie można być maksymalnie 3 kadencje, a potem wraca się do szeregu. Ja byłem na misji i chciałbym znów pojechać. Moi bracia teraz są na Ukrainie - mówi nam ksiądz Sławomir Bar, obecny proboszcz bazyliki Wincentego á Paulo w Bydgoszczy.

Zobacz: Wigilia dla bezdomnych i potrzebujących przed bydgoską Bazyliką [ZDJĘCIA, WIDEO]

Bazylika to perła architektoniczna Bydgoszczy. Z księdzem stoimy w jednej z kaplic. Nie ma w niej jednak ołtarzu. To plac budowy. - Tutaj będzie bar. Powinien zacząć działać za 3 miesiące - mówi. - Ja jestem synem budowlańca - dodaje, gdy pytamy, czy sobie z tym poradzi i czy wie, ile to będzie kosztować.

To co ma powstać w kaplicy, to nie będzie zwykły bar mleczny w niezwykłym miejscu. - W Bydgoszczy jest dużo starszych samotnych osób. Często stać ich tylko na jeden lub dwa posiłki dziennie. My chcemy, aby oni mogli tutaj przyjść i zjeść ciepły posiłek, który rzadko jedzą w tygodniu. Opłaty za dania mają być symboliczne. Ofiara ma mieć po prostu wymiar godnościowy - mówi nam ksiądz Bar.

Ksiądz Bar pomaga potrzebującym każdego dnia

Misjonarz urodzony jest na Opolszczyźnie. Jego rodzina trafiła tam po wojnie spod Lwowa. W jego rodzinnym domu było aż 9 dzieci.Obecnie każdego dnia w jego kościele gotuje się zupę. W sobotę są kanapki. - Dzisiaj będzie pieczarkowa z makaronem i mięsem - mówi nam kucharz wolontariuszem. Widzimy jak starannie obiera mięso z kości, aby wrzucić je do zupy. Z zakonnikami mieszka 33 mężczyzn. Ksiądz Bar prosi, aby pamiętać o ich godności.

- Jestem tutaj od trzech miesięcy. Mamy trzy posiłki dziennie. Bezdomnym byłem 12 lat. Jak pochodzę ze Szczecina. Ja byłem w więzieniu to zostałem wymeldowany z mieszkania. Spałem po drzewach. Teraz tutaj dowiedziałem się, że mogę ubiegać się o stały zasiłek. Pani pomaga mi z papierami - mówi nam pan Ryszard. Misjonarze chcą, aby oni wyszli na prostą. Pod Bydgoszczą Zakon ma hektar ziemi. Od wiosny mają tam uprawiać warzywa.

Zakon w Bydgoszczy jest też właścicielem domku jednorodzinnego. - On utrzymywany jest z tych serc - pokazuje nam na pojemniki na plastykowe nakrętki. - Mieszka w nim osiem samotnych kobiet z dziećmi. To ofiary przemocy, gwałtów. Nie pozwolę wam z nimi rozmawiać - mówi Bar. Ksiądz podkreśla, że to nie on i jego bracia to wszystko robią.

- Pomaga nam wspaniała młodzież - mówi. Ksiądz Bar miał dla nas niewiele czasu. Po kilkudziesięciu minutach spotkania z naszymi dziennikarzami mówi do nas, że on musi już iść do swoich codziennych zajęć, ale my możemy jeszcze zostać.

Za inicjatywę księdza Bara trzymamy mocno kciuki. Na pewno jako jedni z pierwszych odwiedzimy bar w kaplicy, gdy zostanie on już otwarty.

Sonda
Czy bar mleczny w kaplicy to dobry pomysł?
Wigilia dla bezdomnych i potrzebujących przed bydgoską Bazyliką

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki