- Lekarze musieli zszyć wargę kobiecie. Założyli jej dwa szwy. Ona straciła przytomność - mówi nasz informator - Ona tylko chciała aby klient miał założoną maseczkę. Nic więcej. Przecież jest obowiązek noszenia maseczek w miejscach zamkniętych - dodaje w rozmowie z "Super Expressem".
W minioną środę (5 sierpnia) po godzinie 14 do niewielkiego sklepu przy ulicy Baczyńskiego w Bydgoszczy wszedł 44-letni mężczyzna. Nie miał na twarzy założonej maseczki. W sklepie była 23-letnia ekspedientka.
- Pani zwróciła mu uwagę, że nie ma on maseczki. On chciał aby go obsłużyła, lecz mu odmówiła. Doszło do słownej utarczki - mówi nasz informator.
Mężczyzna wyszedł ze sklepu, ale po kilku minutach wrócił. Tym razem miał już maseczkę na twarzy. On i ekspedientka kłócili się dalej. Kobieta nie chciała dalej go obsłużyć. Wówczas bez jej zgody próbował wziąć coś z lodówki. Gdy spróbowała mu wyrwać produkt z ręki, mężczyzna kilka razy uderzył ją w twarz. Ekspedientka po ciosach agresora osunęła się na ziemie. Straciła przytomność i krwawiła.
Damski bokser szybko wyszedł wtedy ze sklepu. Na szczęście ten miał monitoring. Jak nieoficjalnie dowiedział się dziennikarz "Super Expressu", policjanci zatrzymali już mężczyznę którego podejrzewają o pobicie ekspedientki.
Jeżeli byliście świadkami wypadku bądź niepokojącego zdarzenia w regionie - pożaru, stłuczki itd., dajcie nam znać! Ostrzeżemy innych i ułatwimy komunikację. Zapraszamy również w razie jakichkolwiek problemów/pytań. Czekamy na naszym Facebooku oraz na mailu - [email protected].