Wszystko zaczęło się od zgłoszeń, jakie otrzymywali policjanci z bydgoskich Wyżyn. Pierwsze zawiadomienia zaczęły wpływać na początku kwietnia. Z relacji zgłaszających wynikało, że ktoś celowo uszkadza im zaparkowane pojazdy przy jednej z osiedlowych ulic. W tym samym czasie pojawiały się też za wycieraczkami aut, karteczki z informacją, co może stać się z samochodem zaparkowanym w miejscu niedozwolonym.
Wandal nie przestawał. - Kolejne zgłoszenia wpływały w maju, czerwcu i lipcu. Sprawca rysował jakimś przedmiotem karoserie pojazdów. Zdarzały się też przypadki, gdzie w aucie urwane zostało lusterko albo wycieraczka - mówi kom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.
Nad sprawą cały czas pracowali kryminalni z komisariatu. Zbierali informacje i zabezpieczali dowody. Z zebranego materiału wytypowali podejrzewanego. Okazał się nim mieszkaniec ulicy, na której dochodziło do dewastacji aut. Ustalili też jego dokładny adres zamieszkania.
W minionym tygodniu kryminalni zapukali do jego drzwi mieszkania. Zaskoczony wizytą policjantów 41-latek został zatrzymany. Funkcjonariusze zabezpieczyli do sprawy jego komputer oraz rower, którym między innymi dokonywał uszkodzeń. 41-latek trafił do policyjnego aresztu.
Śledczy z bydgoskich Wyżyn na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili mu najpierw siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia. Natomiast w tym tygodniu usłyszał kolejne. Łącznie będzie odpowiadać za 13 dewastacji pojazdów. Teraz za swoje postępowanie będzie odpowiadać przed sądem.