47-letni bydgoszczanin ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości od 2013 roku, czyli od momentu kiedy Sąd Rejonowy w Bydgoszczy skazał go na karę więzienia za jazdę w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Mężczyzna nie miał jednak zamiaru odbyć orzeczonej kary 145 dni pozbawienia wolności i zaczął się ukrywać. W związku z tym sąd wydał za nim list gończy. Poszukiwania trwały.
We wrześniu do komisariatu w bydgoskim Fordonie wpłynął anonim mówiący o tym, że mężczyzna przebywa na terenie Stanów Zjednoczonych, a dokładnie w Nowym Jorku. Dla policjantów był to jednak sygnał, że poszukiwany chce zmylić kierunek poszukiwań, szczególnie w świetle innych poczynionych ustaleń, m. in. tych dotyczących śmierci członka najbliższej rodziny w kwietniu bieżącego roku. Policjanci podejrzewali, że bydgoszczanin pojawi się na terenie Fordonu, by odwiedzić groby bliskich, ale również spotkać się z rodziną i znajomymi z Bydgoszczy i okolic. Ten trop okazał się trafny.
Wczoraj 47-latek został zatrzymany, gdy wychodził z jednego z bloków w Ciechocinku. Jak stwierdził zatrzymany przyjechał tylko na chwilę, gdyż na stałe pracuje na terenie Niemiec.
Dzisiaj mężczyzna usłyszał kolejne zarzuty do spraw prowadzonych przez fordońskich policjantów, a dotyczące niealimentacji. Po tym przesłuchaniu bydgoszczanin został przewieziony do zakładu karnego, by odbyć zasądzoną przez sąd karę. Swój wyjazd musi przełożyć co najmniej o 145 dni. Musi się liczyć również z poniesieniem odpowiedzialności za niepłacenie alimentów.