Tragedia w Niewieścinie. Zginęły cztery osoby!
- W sprawie tego wyroku sądu będziemy składać apelację - mówi nam prokurator Janusz Borucki Prokurator Rejonowy Prokuratury Rejonowej w Świeciu. Rok temu, dokładnie 16 maja 2022 roku, czterech pracowników znanej meblarskiej firmy z Elbląga: Wojtek, Janusz, Bartosz i Jan jechali do pracy fordem transitem. Poruszali się drogą ekspresową S5. Wtedy pod Świeciem obowiązywała zmieniona organizacja ruchu, ze względu na przebudowę drogi.
Zobacz: Jego ciężarówka zgniotła auto jak pudełko! Sprawca tragedii zabrał głos. Mówi o hamowaniu
Mężczyźni jechali za ciężarówką. Wszyscy jechali przepisowo z prędkością około 54 km/h. Za fordem jechał Krzysztof K. z naczepą wypełnioną kamieniami. Biegli są pewni, że potężne volvo prowadzone przez niego nie jechało wolniej niż 70 km/h. Tachograf wskazał prędkość przed wypadkiem 76 km/h.
Przypomnijmy, że w tym miejscu obowiązywało ograniczenie do 60 km/h. Nagle Krzysztof K. wjechał w tył forda. Siła uderzenia była tak ogromna, ze dostawczak poleciał na samochód jadący przed nimi. Podróżujący w osobówce pasażerowie zostali zmiażdżeni.
- Gdybym dał radę zahamować, to bym zahamował. Naprawdę nie dałem rady zahamować - mówi nam na korytarzu sądowym Krzysztof K. Sąd Rejonowy w Świeciu skazał go na rok więzienia w zawieszaniu tytułem próby na 3 lata. Zabrał mu prawo jazdy na 4 lata. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego sąd był aż tak łaskawy dla 54-latka.
Na to pytanie nie zna odpowiedzi nawet prokurator. By poznać motywu takiej kary wymierzonej przez sąd, prokuratura wykonała następujący ruch. - Wystąpiliśmy do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku - mówi nam prokurator Borucki. Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia wyroku, prokuratura wystąpi do sądu wyższej instancji o jego zmianę.