ZNP chce sprawdzić, czy strajk może się odbyć i w jakiej formie. W szkołach prowadzony jest sondaż w tej sprawie.
- Po wakacjach musimy się zorientować, jak nauczyciele i jakich formach chcą walczyć o własne jutro. Ten strajk to sprawa ostateczna. Formy mogą być różne, na przykład strajk włoski - mówi Mirosława Kaczyńska ze Związku Nauczycielstwa Polskiego w Bydgoszczy.
Związkowcy mówią, że jeśli dojdzie do strajku, to na pewno po wyborach.
Nauczyciele przyznają, że strajk, który rozpoczął się przed wakacjami, wiele im pokazał.
- Strajk jest takim katalizatorem pewnych emocji, które w nas kipiały. Otrzymaliśmy jasny sygnał od rządu, że jest głuchy na nasze problemy. Jesteśmy środowiskiem zlekceważonym - mówi Aleksandra Szmelter, polonistka w VII LO w Bydgoszczy.
Wyniki sondażu mają być znane pod koniec września. Strajk ruszył 8 kwietnia, przed wakacjami został zawieszony.
W Bydgoszczy 43 tysiące uczniów rozpoczęło rok szkolny. Do szkół ponadpodstawowych trafił podwójny rocznik, czyli absolwenci gimnazjów i ósmych klas. W sumie miasto przygotowało prawie 800 tysięcy miejsc. We wszystkich liceach ogólnokształcących, szkołach branżowych i prawie wszystkich technikach przygotowano podwójną liczbę miejsc i liczbę oddziałów dla pierwszoklasistów.