Poszukiwania szajki włamywaczy rozpoczęły się od kradzieży w jednym z domów jednorodzinnych w gminie Lubicz. Łupem złodzieja padły wtedy biżuteria, monety, a także sejf, w którym przechowywana była waluta różnych krajów. Łączne straty pokrzywdzony oszacował na 80 000 zł.
Sprawą zajęli się policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Funkcjonariusze ustalili, że włamywacze dokonali więcej takich włamań i to w wielu regionach Polski. Modus operandi sprawców był za każdym razem ten sam. Na osiedlu domów jednorodzinnych wybierali posesję, której teren był obsadzony tujami lub inną roślinnością, która izolowała od osób postronnych, a sprawcy nie byli widoczni z zewnątrz.
Gdy domownicy wychodzili do swoich codziennych zajęć, dzwonili do drzwi, sprawdzając czy ktoś jest w środku. Gdy nikt nie odpowiadał włamywali się do wnętrza domów, plądrowali pomieszczenia, zabierając cenne rzeczy m.in.: pieniądze, biżuterię, zegarki, monety kolekcjonerskie i znikali z łupem.
Włamywacze wpadli zaraz po zakończeniu "roboty" w miniony wtorek. Policjanci zatrzymali namierzone auto na bramkach zjazdowych z autostrady w Rusocinie. W samochodzie zabezpieczyli łupy, które chwilę wcześniej sprawcy wynieśli z jednego z domów na terenie Chełmna. Wśród odzyskanych przedmiotów znalazły się m.in. złota biżuteria, zegarki, polska i brytyjska gotówka, a także inne drobiazgi, warte w sumie około 27 500 zł.
Podróżujący autem trzej mężczyźni w wieku 20, 35 i 42 lata zostali zatrzymani do wyjaśnienia. Wszyscy są mieszkańcami Gdańska. Włamywacze usłyszeli zarzuty włamania i kradzieży. O ich dalszym losie zdecyduje sąd.
Czytaj także: Kujawsko-Pomorskie: Peugeot czołowo zderzył się z tirem. Kierująca osobówką 19-latka nie miała szans [ZDJĘCIA]