Jednostka został reaktywowana po 35 latach. W jej skład wchodzi aż 30 osób, które od roku proszą miasto o wsparcie. Na razie bezskutecznie.
- Zbliżają się przymrozki, a my nadal nie mamy siedziby, gdzie cenny sprzęt mógłby być przechowywany. Jesteśmy gotowi do działania, ale do pełni szczęścia brakuje nam tego jednego elementu - mówi Rafał Adamczewski, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Fordonie.
Strażacy ochotnicy z Fordonu już nie raz pomagali bydgoszczanom. Uczestniczyli m. in. przy gaszeniu płonących lasów w Fordonie, a także w poszukiwaniach grzybiarza na terenie Dąbrowy Chełmińskiej.
Wszystkie osoby, które chciałyby pomóc strażakom ochotnikom zachęcamy do kontaktu za pośrednictwem Facebooka: OSP Bydgoszcz - Fordon