Sprawą dopalaczy w Kujawsko-Pomorskiem zajmują się policjanci z Wydziału Kryminalnego Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i funkcjonariusze z Komendy Powiatowej w Świeciu. Wczoraj dwóch nastolatków trafiło do szpitala po zażyciu dopalaczy. Dwóch 16-latków z Puszcza przebywa w bydgoskim szpitalu.
Wczoraj wieczorek policjanci zatrzymali na bydgoskim Szwederowie trzech podejrzanych, którzy mogli mieć związek ze sprawą. 17-latek, 21-latek i 23-latek trafili do aresztu. U 21-latka policja znalazła woreczek z zieloną substancją. Pozostali dwaj usłyszeli już zarzuty pomocnictwa w narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dzisiaj policja miała przesłuchać 21-latka i wiele wskazuje na to, że i jemu przedstawione zostaną podobne zarzuty. Bo przebadaniu substancji okaże się, czy usłyszy też zarzuty posiadania narkotyków. Wszystkim zatrzymanym grozi do 3 lat więzienia.
Zgłoszenie o dziwnie zachowujących się nastolatkach policjanci ze Świecia otrzymali w środę wieczorem. Dwóch 16-latków i 17-latek, zatrzymany później w sprawie przebywali w okolicy dworca kolejowego w Pruszczu. Nastolatkowie prawdopodobnie wracali pociągiem do domu. W trakcie podróży wypalili podejrzaną substancję, którą dał im zatrzymany 17-latek.
Dzień wcześniej w wyniku zażycia dopalaczy zmarł 18-latek mieszkający pod Bydgoszczą. Również tą sprawą zajmuje się policja.