Plamka ma trzy lata. To wolnożyjąca kotka. Kiedy zimno, chroni się w piwnicach bloków w pobliżu ul. Łokietka w Bydgoszczy. Jest przyjazna względem ludzi, ale płochliwa, dzika. Trudno ją złapać, by zawieźć do weterynarza. A wizyta u lekarza jest jej bardzo potrzebna. Ma nawracające problemy z nosem. Choroba sprawia, że puchnie, kotka ma problemy z jedzeniem, oddychaniem, prawie nie widzi. Wiadomo już, ze to nie nowotwór, ale - by jej pomóc - potrzebny jest m.in. tomograf komputerowy.
W piątek, 23 lutego, napisaliśmy Wam o tym. Już po kilku godzinach pełna kwota była na koncie zbiórki. Prowadzi ją pani Karolina. Bydgoszczanka już prawie rok sama dogląda bezdomnej kotki, kupuje karmę, zabiera do lekarza. Koszty tomografii komputerowej ją jednak przerosły. Stąd pomysł na nagłośnienie sprawy. W pomoc zaangażowało się też bydgoskie Stowarzyszenie Stukot.
- Plamka jest już u weterynarza - pisała nam w niedzielę pani Karolina. - W poniedziałek będzie miała tomografię komputerową z kontrastem. To koszt 1300 zł, do tego dojdzie rachunek za szpitalik oraz leki. Mam nadzieję, że bydgoszczanie jeszcze pomogą, a resztę to już opłacę sama, damy radę - dodała.