Piątkowy mecz był prawidłową emocjonalną sinusoidą - w pierwszej kwarcie nasi koszykarze wyszli na 5-punktowe prowadzenie i wszystko wskazywało na to, że mecz potoczy się po ich myśli. Niestety w pierwszej kwarcie drobnego urazu nabawił się Adam Kemp, który w całym meczu zagrał tylko 3 minuty.
W drugiej kwarcie, drużyna Kinga Szczecin polepszyła swoją obronę, zaczęła uruchamiać swoich najlepszych zawodników w ataku i efektem tego był przegrany przez nas ten fragment gry 14:27. Cleveland Melvin oraz Ben McCauley wykorzystywali nasze braki pod koszem i zdobywali punkty po przekazaniach w obronie. Na koniec drugiej kwarty tablica wyników pokazywała 39:31 dla gospodarzy.
Trzecia część spotkania to ponowne wykorzystywanie naszych braków pod koszem. Pod koniec trzeciej części spotkania, odrobiliśmy straty i ostatecznie wygraliśmy ją 35:22.
Ostatnia część spotkania to istne szachy, w których lepsi byli zawodnicy ENEA Astorii Bydgoszcz. Gospodarze doszli nas na 2 punkty ale to my pokazaliśmy w końcówce więcej zimnej krwi i ostatecznie zwyciężamy 87:85.
Taka wygrana na pewno cieszy, szczególnie, że pokonaliśmy wiele przeciwności losu, aby odnieść zwycięstwo.
King Szczecin 85:87 Enea Astoria Bydgoszcz (12:17 | 27:14 | 22:35 | 24:21)
King Szczecin: Melvin 20, McCauley 19, Mustapić 16, Kikowski 15, Ware 8, Łapeta 5, Davis 2, Wilczek 0, Bartosz 0.
Enea Astoria Bydgoszcz: Walton 24, Clyburn 21, Aleksandrowicz 10, Frąckiewicz 9, Zębski 8, Michał Nowakowski 7, Marcin Nowakowski 3, Krasuski 3, Kemp 2, Kopycki 0, Szyttenholm 0.
Naszym następnym przeciwnikiem będzie Asseco Arka Gdynia. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:30 w hali Artego Arena, przy ulicy Toruńskiej 59.
Zachęcamy do kibicowania naszym!