Przypomnijmy - pożar wybuchł w piątek (26 stycznia) nocą. - Zgłoszenie otrzymaliśmy dokładnie o godz. 3:07. W płomieniach stanął budynek Fabryki Lloyda. Na miejscu pracowało 14 zastępów straży pożarnej. W zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń - mówił nam ogniomistrz Jarosław Deręgowski z bydgoskiej straży pożarnej.
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", strażacy wstępnie oszacowali straty na 10 mln zł. W raporcie nie podali przyczyny pożaru. Prokuratura Bydgoszcz-Północ otrzymała już materiały do analizy. - Mamy zabezpieczony materiał z monitoringu i wideorejestratora - mówi dziennikarzom gazety Adrianna Bojarska z prokuratury Bydgoszcz-Północ i dodaje, że czekają obecnie na opinię na temat przyczyn pożaru.