Patryk miał dopiero 16 lat i całe życie przed sobą. Nie zrobił niczego złego. Chciał tylko przejechać się na swoim ukochanym motorowerze. Nie żyje, bo tą samą drogą jechał jak szalony Dmitrij P. (32 l.). Po tym, jak zabił swoim samochodem Patryka, uciekł z miejsca zdarzenia, ponieważ najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu. Ci, którzy znali 16-latka, na jego grobie położyli białe róże. W ostatniej drodze nastolatka wzięło udział także 20 motocyklistów na swoich maszynach.
16-letni Patryk zginął na motorowerze. Jego grób utonął w kwiatach