Łukasz M. (46 l.) zastrzelił męża swojej kochanki. Potem mężczyzna zadzwonił na policję i powiedział, że to on został zaatakowany i strzelał w obronie własnej. Rodzice Daniela K., którego dosięgły kule, nie wierzą w tę wersję. Podkreślają, że ich syn nie miał broni ani noża, gdy stanął przed Łukaszem M.
Daniel zginął, bo nie mógł pogodzić się ze stratą zony? Policja bada wątek obyczajowy ws. zabójstwa w Unisławiu