Jasnowidz Jackowski mówi jakie będzie lato 2021! Jego przepowiednia przeraża

- Mam już swoje przypuszczenia, domyślenia, co do lata tego roku. Ciekawe to i przedstawię swoje poczucia. Powiem rzecz taką: cieszmy się latem. Nie dość, że ono się bardzo późno w tym roku zaczęło. Ta wiosna była wyjątkowo chłodna i właściwie to takie było przedwiośnie deszczowo chłodne. Zostało nam lato. Optymistycznie byłoby marzyć, że wrzesień będzie jeszcze w miarę ciepły, więc wtedy by było: czerwiec, który się zaczął, lipiec, sierpień, wrzesień. Cztery miesiące, jak to niewiele. A co by było, gdybym wam powiedział: czerwiec, lipiec i kończy się bajka letnia. Takie oto obawy mam - mówił podczas swojej ostatniej audycji jasnowidz Jackowski.

- Zresztą już te obawy mi się kojarzyły w okresie stycznia, kiedy to mówiłem o tym roku. Powiedziałem, że lipiec lub przełom lipca i sierpnia będziemy mieli popsuty. Ja to nawet trochę inaczej określiłem, bardziej dosadnie. Będzie niedobry ten czas już, Czyli tak naprawdę swobodę jako taką, oddech jako taki mamy w czerwcu i lipcu. A od sierpnia zacznie się ponownie wiele rzeczy zamykać. Już w lipcu będziemy się pomału do tego przygotowywać. Będzie się o tym głośno mówiło. W sierpniu to się zacznie. Wielu z nas po krótkim czasie uważa, że zagrożenie minęło, że już nic gorszego, co było nie nastąpi. Nie chcę straszyć, to są moje poczucia. Czuję jednak, iż okres drugiej połowy tego lata będzie popsuty nie ze względu na pogodę, a sytuację, która się zacznie odnawiać.

- Uważam, że zaraza wróci i uwaga: jej powrót wzbudzi nasz lęk. Nie mówię, że od razu latem, że czy to końcówka lipca, czy sierpień, ale ta zaraza okaże się trochę inną zarazą, że ona będzie taka sama, ale tym razem zaczniemy się jej bać. I to też są moje słowa ze stycznia, marca jak snułem sugestie na ten rok.

- Mówiłem, że ta zaraz zacznie do nas wracać latem, o dziwo. Nie jesienią, kiedy prawidłowość pobudzenia się zarazy jest naturalna. To się zacznie dziać już przynajmniej na pewno w sierpniu. Dlatego bardzo istotne jest to, jeżeli moje przeczucie ma sens, to istotne jest to, żebyśmy naprawdę odpoczęli przez te dwa miesiące. Jakakolwiek by pogoda nie była. Tu też nie mam dobrych wieści. Zastanawiałem się nad tym i spróbuje zrobić wizję przy was, ale powiem, że lato kojarzy mi się bardzo dziwnie, Będą takie przebłyski ociepleń, ale lato będzie kapryśne i uważam, ze tym bardziej skąpo, ponieważ sierpień będzie już popsuty przez wzgląd na sytuację, która wróci, a i lato będzie kapryśne - powiedział Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa.

- Mimo wszystko korzystajmy z tych dwóch miesięcy: czerwiec i lipiec, bo potem nie będzie fajnie. Według mnie konkretnie: zgodnie z tym, co zapowiadałem w styczniu i lutym zaraza wraca w sierpniu. Będzie już mniej więcej od połowy lipca o niej mówione. Będą się wokół nas zbierały czarne chmury. Sytuacja będzie narastała i będzie o tym mówione, natomiast w sierpniu to się zacznie. Zaraza, której się boję. Właśnie ta zaraza, czwarta fala, będzie w nas wzbudzała lęk. Życzę, by ta moja wizja nie sprawdziła się w całości. Co dalej? Także druga połowa tego roku politycznie będzie niedobra. Jak tutaj być optymistą, gdy ja mówię wam takie rzeczy? Najgorsze jest to, ze tak to wszystko wygląda. Jak to się wszystko zaczęło, mówiłem, że to potrwa 3,5 roku. Gdy to się zaczęło, w marcu 2020 roku, kazano nam trochę w domach posiedzieć, kiedy w kwietniu nawet nam zabroniono pójść do lasu, kto by wtedy pomyślał, że to będzie trwało do przyszłego roku, do maja mniej więcej. A jednak przetrwało to do tego czasu. A mało tego.

- Wydawać by się mogło, że najgorsze za nami, a tu chyba nie. Uważam, że w zarazie najgorsze jest przed nami. Powiem wam jeszcze jedną bardzo istotną kwestię. Tak w ostatnich dniach mówi mi coś wewnętrznie, intuicja, poczucie, ze tak jak w ubiegłym roku ogłoszono zarazę, jak ona powstała, ludzie masowo ruszyli do sklepów. Zwłaszcza spożywczych. Kupowali różne produkty, które jakiś czas mogli trzymać w spiżarkach. Bali się tego, że nie będzie jedzenia. Powiem państwu, że poczucie mówi mi, ze w tym roku, ze już konkretnej jesieni, powrocie zarazy, ona będzie już inna, groźniejsza, będzie słychać już od połowy lipca, a w sierpniu się zacznie. Późną jesienią mam wrażenie dojdzie do takiej sytuacji, że kto ma zapasy, ten będzie miął lepiej.

- Mogą zacząć być problemy. Zastanawiam się nad tym, czy to zaraz będzie tak groźna, że rzeczywiście mogą być nawet problemy z dostarczaniem towarów do sklepu, czy może jakaś inna sytuacja jeszcze wyniknie wspólnie, gdzie do takiej sytuacji dojdzie.

- Stanie w długich kolejkach i kupowanie, co popadnie, będzie uzasadnione. Oby nie, ale tak to czuję. Uważam, że oddech mamy krótkotrwały i pod pewną kontrolą. Z wizjami przyszłości jest tak, że jeżeli ci się skojarzy jeden obraz, a nie powiem o nim, to robi się taki klin. On wraca i nic innego nie mogę poczuć. Tak teraz mam, ale jak ja mam wam to powiedzieć? Zastanawiał się podczas audycji na żywo jasnowidz Jackowski.

- Dużo ludzi, to nie jest miasto, dużo ludzi leży. Jakby Sawanna, ludzie leżą. To nie będzie na naszym kontynencie. Od jakiegoś czasu wraca do mnie wizja, ze to, co idzie wzbudzi w nas lęk. Więcej powiem. Mam wrażenie, że już teraz dla wielu osób mających wpływ na świat właściwie jest oczywiste, ze to może się zacząć się w sierpniu, że nawet w tym kierunku po cichu prowadzone są przygotowania. Poczujemy grozę. Ja nie twierdzę, że od razu w sierpniu, ale tym razem będzie groza sytuacji. Tym razem inaczej na to wszystko spojrzymy, inaczej będzie odbierali. Wzbudzi to w nas lęk.

- Zaznaczam to, bo to ważne. Może dojść do sytuacji, ale to już jesienią, być może nawet późną jesienią, gdzie na tyle będzie trudna sytuacja, że twardy lock down będą musieli mieć ludzie nieszczepieni. Aż do odwołania. To będzie związane z groźną sytuacją. Ja nie analizuje słowa groźne. Mówię tak, jak czuję - mówił jasnowidz Jackowski.