Mirek (+58 l.) spadł kiedyś z rusztowania, ale przeżył. Nie załamał się też, gdy jego żona zachorowała na raka, a gdy kobieta zmarła, mężczyzna miał jedno marzenie - chciał spacerować z wnukiem w wózku. Tego niestety jednak nie doczekał. Teraz 58-latek spocznie w grobie obok swoje ukochanej żony, Hanny. Wszystko przez Andrzeja Ś. (48 l.), który mając blisko 3,5 promila alkoholu we krwi postanowił wsiąść za kółko i ruszyć na przejeżdżę...