Tam mundurowi zastali pokrzywdzonego, który opowiedział o całym zajściu. Okazało się, że sprawca podczas napadu wyciągnął przedmiot przypominający broń i zażądał od niego wydania wszystkiego co posiada przy sobie. Następnie napastnik podszedł do niego i uderzył go w szczękę. Pokrzywdzony oddał mu swój plecak, w którym miał między innymi dokumenty, portfel oraz kartę bankomatową, po czym szybko uciekł z garażu. W tym czasie sprawca oddalił się.
Z zebranych informacji wynikało, że za rozbojem może stać dobrze znany funkcjonariuszom bydgoszczanin. Podejrzewany był już wcześniej zatrzymywany do podobnych przestępstw. Policjanci zaczęli go szukać. Kilka godzin później namierzyli jego aktualne miejsce zamieszkania.
Przeczytaj: Miał 3,3 promila alkoholu w organizmie i szarżował seicento