Grzegorz S., gdy rok temu na świat przyszła jego córeczka Ania, dosłownie oszalał z miłości do niej. Od pierwszych dni życia dziewczynki zamieszczał na swoim profilu w mediach społecznościowych jej zdjęcia ze wzruszającymi komentarzami.Życie pana Grzegorza i jego żony Emilii legło w gruzach 24 sierpnia 2022 roku. Tego feralnego dnia mężczyzna wyszedł do pracy, a matka koło południa poszła do sklepu, po mleko dla dziewczynki. Aniusia, w tym czasie, była pod opieką swojej babci (+72 l.). Wszyscy mieszkali razem w hotelu przy ul. Jar Czynu Społecznego. W nim kilka dni mieszkał też Andrzej T. Tego dnia mężczyzna najprawdopodobniej zasnął pijany z papierosem. To od niedopałka zapaliła się kanapa...