ZADŹGAŁ Artura na śmierć z powodu pięknej Mileny!
"Zawsze będziesz w moim sercu, zawsze będę o Tobie pamiętać do samego końca, tak jak My mieliśmy być do samego końca razem... A i zabrałam Ci bluzę z pokoju tą, którą chciałeś mi dać. Dobrze, że ją ostatnio nosiłeś, bo pachnie Tobą... Kocham najmocniej. Spoczywaj w spokoju ''mój przyszły niedoszły mężu...'' - taki wpis na swoim profilu zamieściła Milena (23 l.) z Dąbrówki koło Tucholi po tym, jak Krzysztof S., (37 l.) zabił jej narzeczonego.
Tym narzeczonym był Artur Ch. Mężczyzna skończył studia w Bydgoszczy, mimo to zamierzał zostać na roli. W swojej rodzinnej wsi Dąbrówka koło Tucholi miała kilkanaście hektarów ziemi. Mało tego wyglądało, że szczęście uśmiechnęło się do niego. Sąsiadka Milena zgodziła się zostać jego żoną. Mieli żyć długo i szczęśliwie. Zamiast wesela był jednak pogrzeb...
Krzysztof S., (36 .) był sąsiadem Mileny, która zawsze traktowała go jako kolegę. Ten jednak ubzdurał sobie, że będzie jego dziewczyną. By wiedzieć, co ona robi w swoim pokoju, kupił drogą lornetkę. Śledził jej każdy ruch. Krzysztof S., nie mógł znieść tego, że Milena jest szczęśliwa z innym. Krzysztof S. (36 l.), najpierw z wynajętymi bandytami zwabił i pobił swojego sąsiada Artura Ch. (32 l.). Dwa dni później to jest na początku maja zeszłego roku Krzysztof S., zaczaił się na Artura Ch., pod jego własnym domem. Gdy ten podjeżdżał samochodem, zadał mu ponad 30 ciosów nożem w szyję. Głowa Artura wisiała jak na włosku. To wszystko zrobił, bo piękna sąsiadka Milena (22 l.) wybrała Artura, a nie jego.
Głowa Artura wisiała na włosku! Sąd w Bydgoszczy bezlitosny dla mordercy
Zwłoki Artura koło godziny 8 znalazł jego ojciec. Gdy siostra zabitego przyjechała na miejsce wesprzeć swojego tatę, zjawił się i Krzysztof S. Podejrzany składał kondolencje rodzinie zamordowanego. Głośno mówił, co by zrobił mordercy, gdyby go złapał.Policjanci i prokuratorzy wzięli się natychmiast ostro do roboty. W rozwikłaniu tej sprawy pomogło im zdarzenie sprzed kilku dni. Ktoś najpierw ukradł tablice rejestracyjne samochodu Artura. Potem ktoś zadzwonił i mówił, że je znalazł. Gdy Artur pojechał się spotkać z osobą, która do niego dzwoniła, napadło na niego trzech zamaskowanych mężczyzn. Policjanci poskładali puzzle i już kilka godzin po ujawnieniu zwłok zatrzymali Krzysztofa S. Ten przyznał się do rozboju, morderstwa i zlecenia jednej osobie zabicia kolejnych dwóch osób.
Dzisiaj (21 maja) sąd w Bydgoszczy skazał Krzysztofa S., za to co zrobił na 25 lat więzienia. Krzysztof S., córce swojej ofiary ma zapłacić 500 tys. zł odszkodowania. Taką samą kwotę ma otrzymać ojciec zamordowanego Artura. 200 tys. ma otrzymać siostra zabitego.- Te pieniądze ojca tej dziewczynce nie wrócą. Dobrze jednak, że ona będzie je miała - mówią ludzie ze wsi w której mieszkał Artur Ch.,
Czytaj także: Artura zaszlachtował sąsiad. Makabra w kujawsko-pomorskiem [ZDJĘCIA]