Jak informuje "Gazeta Pomorska", sposobem na koronawirusa według mieszkańców Bydgoszczy mają być m.in. goździki, woda święcona i grejpfruty. Tych pierwszych już w czwartek nie można było dostać w jednej z kwiaciarni w centrum miasta.
- Ludzie mówią, że w żywych goździkach znajduje się substancja. Stosowana wzmacnia odporność na przeziębienia oraz inne infekcje. Na koronawirusa tak samo - mówi "Gazecie Pomorskiej" ekspedientka.
Tak samo mocna jest wiara ludzi w to, że przed chorobą ustrzegą ich witamina C czy grejpfruty. Leki bez recepty wzmacniające odporność znikają z aptek masowo. Tak samo dzieje się z owocami, którymi podobno można pocierać klamki, by zmniejszyć ryzyko wystąpienia koronawirusa. Przynajmniej tak twierdzi jeden z internautów. To jeszcze nic.
Polecany artykuł:
Jak informuje "Gazeta Pomorska", mieszkańcy Bydgoszczy wierzą nawet w cudowną moc wody święconej, którą wynoszą z kościołów. W ostatnią niedzielę w jednej ze świątyń apelował do nich ksiądz odprawiający mszę, który prosił, by nie zabierać jej do domu. Niektórzy są natomiast przekonani, że przed zachorowaniem ochronią ich...okulary. To z powodu plotki, że oczy są szczególnie podatne na koronawirusa.
Na ludzkiej niewiedzy związanej z profilaktyką choroby można już nawet zarobić. Jak informuje "Gazeta Pomorska", w internecie pojawiły się ogłoszenia o następującej treści: "Załatwię L4 na koronawirusa”.
Przypominamy, że najlepsze sposoby na zmniejszenie ryzyka zachorowania można znaleźć na stronie Głównego Inspektora Sanitarnego, za które w dodatku nie trzeba płacić.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: